Recenzja filmu

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć (2016)
David Yates
Agnieszka Matysiak
Eddie Redmayne
Katherine Waterston

Czarodziejska walizka

Bohater grany przez Eddiego Redmayne'a ma wszystko, by przykuć uwagę widzów i zatrzymać ich przy sobie na dłużej. Jego Newt jest uroczym, dobrotliwym, chłopakiem, a dodatkową sympatię zyskuje
Hollywood przyzwyczaiło nas już do tego, że definitywne końce zwykle oznaczają nowe początki. Kiedy więc w 2011 roku na ekrany kin trafiła ostatnia część trwającej 10 lat serii o Harrym Potterze, rozstanie z nią osładzała myśl, że już niebawem magiczny świat, z którym fani tak się zżyli, powróci. Po pięciu latach obietnica została spełniona. Pięć lat to nie na tyle długo, by entuzjazm miłośników serii zdążył opaść, ale też wystarczająco długo, by w kinie pojawiło się nowe pokolenie widzów. Tych, drugich – a także tych, których "potteromania" ominęła z innych powodów – uspokajam: "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" to świetna okazja do tego, by dostać się do magicznego uniwersum innymi drzwiami. 

   

Akcja "Fantastycznych zwierząt" toczy się siedemdziesiąt lat przed pierwszą częścią "Harry'ego Pottera", a bohaterem opowieści jest Newt Scamander (Eddie Redmayne) – autor książki, którą czarodziej z piorunem na czole czytał w szkole. Przygody Newta umieszczone zostały jednak w zupełnie innym świecie niż ten z oryginalnych części serii – miejscem zdarzeń jest tu mroczny Nowy Jork lat 20., w którym mugole żyją obok czarodziejów, nie zdając sobie oczywiście z tego sprawy. Newta poznajemy, gdy zjawia się w tej wielkiej metropolii z tajemniczą walizką. Niedługo potem okazuje się, że mieści ona w sobie tytułowe zwierzęta, które uznawane są przez władze magicznego świata za niebezpieczne. Bohater dostrzega w nich jednak wyjątkowość i dba o to, by mimo poważnego zagrożenia nie wyginęły. Tyle że kilka z tych niefrasobliwych bestii wydostaje się do realnego świata i zaczyna w nim siać zamieszanie. Jeszcze większy popłoch budzi potężna moc niewiadomego pochodzenia, która morduje ludzi i niszczy miasto. Newt będzie musiał sobie poradzić i z jednym, i z drugim. 

Bohater grany przez Eddiego Redmayne'a ma wszystko, by przykuć uwagę widzów i zatrzymać ich przy sobie na dłużej. Jego Newt jest uroczym, dobrotliwym, chłopakiem, a dodatkową sympatię zyskuje sobie najbardziej poruszającą pasją na świecie – ryzykując swoje zdrowie i życie, chroni bezbronne stworzenia. A są one doprawdy bajkowo piękne; niektóre z nich – także rozbrajająco pocieszne. Dużo jest zresztą w "Fantastycznych zwierzętach" ciepłego humoru – głównie za sprawą postaci granych przez Dana Foglera, który jako mugol przez przypadek zostaje wplątany w szereg magicznych wydarzeń, i Alison Sudol wcielającej się w pełną wdzięku siostrę ambitnej pracownicy Magicznego Kongresu USA (Katherine Waterston) – na pewno spotkamy się z nią w już przygotowywanych sequelach. 

   

Postaci, do których z przyjemnością będzie się wracało w kolejnych częściach cyklu, jest zresztą w "Fantastycznych zwierzętach" więcej. Dobrze zapowiada się bohater Colina Farrella, czyli wysoko postawiony urzędnik w magicznym ministerstwie bezpieczeństwa, i pokrzywiony, mroczny Credence Ezry Millera. Wyczulonych na parytety widzów ucieszy fakt, że w filmie pojawia się sporo kobiecych postaci – oprócz wymienionych sióstr Goldstein także mroźna matka zastępcza Credence’a grana przez Samanthę Morton i prezydent Seraphina Carmen Ejogo, a wszystkie one odgrywają w fabule znaczącą rolę. Twórcy filmu przygotowali też dla widzów nie lada obsadową niespodziankę – nie zdradzę zbyt wiele, pisząc, że tylko podsyci ona oczekiwania względem kolejnej odsłony.

By jednak bawić się na pierwszej części nowego cyklu bez żadnych przeszkód, trzeba filmowi Davida Yatesa i J.K. Rowling kilka rzeczy wybaczyć. Przede wszystkim "Fantastyczne zwierzęta" to zaledwie wstęp do prawdziwej przygody, której obietnicę dopiero otrzymujemy – wyrozumiałym widzom nie powinien przeszkadzać fakt, że bohaterowie nie otrzymali jeszcze gotowego rysu charakterologicznego, a o drzemiącym w historii potencjale i o związkach z oryginalną serią jesteśmy przekonywani głównie ustnie. Najważniejsze w tej części wydaje się jednak to, że autorom udało się rozniecić w widzach ciekawość, a dzięki temu, że jest to ciepła i uniwersalna opowieść o przyjaźni – zapewnić przyjemną rozrywkę także osobom, które wcześniej ze światem "Harry'ego Pottera" nie miały nic wspólnego. "Fantastyczne zwierzęta" to udany końca początek. 
1 10
Moja ocena:
7
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Muszę przyznać, że udając się do kin na spin-off serii opowiadającej o przygodach sławnego chłopczyka z... czytaj więcej
Rok 2016 przyniósł wszystkim miłośnikom Harry'ego Pottera sporo powodów do radości. W lipcu światło... czytaj więcej
Świat czarodziejów, który wykreowała J.K Rowling w swojej serii książek, ponownie zagościł na ekranach... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones